Udało się uratować staruszka Zyzia. Teraz szuka nowego domu image
Witam Was, jestem Zyzio. Zostałem zabrany przez wolontariuszy fundacji z bardzo smutnych warunków. Byłem zupełnie sam w zimnej, mokrej i głuchej szopie, przykuty łańcuchem do ściany. Po 13 latach mojego życia ktoś odmienił mój los i zabrał mnie stamtąd. Na początku bardzo się bałem… Zabrano mnie też do weterynarza i okazało się, ze jestem jeszcze zdrowym psem! Trzęsłem się ze strachu przed nowym, nieznanym światem. Szybko jednak się przekonałem, że nowi ludzie, którzy mnie otaczają, nie chcą zrobić mi nic złego i teraz już bardzo się uspokoiłem. Mówią, że jestem wspaniałym i uroczym pieskiem. Że mimo wieku mam w sobie wiele młodzieńczej energii. To prawda – lubię sobie pohasać, pobiegać, dużo teraz węszę, macham ogonkiem i uśmiecham się na widok ...
Więcej